WIOSNA W MONDO CANE
Robimy więc podsumowanie, żeby do głowy Wam nie przyszło, że spowolniliśmy czy odpuściliśmy naprawianie świata.
Bezdomność zwierząt w Polsce jest ogromna i tysiące ludzi od lat walczy z jej skutkami. Marzeniem nas wszystkich, kochających zwierzęta, jest zniknięcie tej hańby – obiecujemy, że doczekacie zmian. Ale poza wielkimi sprawami jest codzienność i konieczność robienia czegokolwiek i wszystkiego, by choć jedno zwierzę mogło żyć godnie. Każde działanie, pojedyncza pomoc, uratowanie jednego życia – to wielki krok w stronę bycia krajem cywilizowanym.
Czujemy, że wieje wiatr zmian, mamy nadzieję, że również dla zwierząt. Oczekujemy poprawy prawa i kibicujemy wszystkim inicjatywom, które nawet minimalnie poprawiają ich los.
Poza marzeniami o naprawie świata zdajemy sobie również sprawę z różnych ograniczeń, które wynikają z polityki, mentalności społecznej i zwykłej niechęci do zwierząt, której ciągle sporo. I tym jesteśmy zdruzgotani.
Wiemy na przykład, że nie uda się zlikwidować łowiectwa z całym jego okrucieństwem, można nakładać na nie obowiązki i warunki, które ograniczą trochę to okrucieństwo, ale nie zlikwidują zjawiska. Dlatego tak mocno kibicujemy Koalicji Niech Żyją, której jesteśmy mniej aktywnym członkiem. To ci ludzie, powoli i konsekwentnie, walczą o moratorium na polowania na ptaki, ograniczenie makabry polowań zbiorowych i inne ważne kwestie. Również edukują, bo czasem edukacja czyni cuda. Jeśli przekonamy choć jednego myśliwego, by przestał mordować i zmodyfikował swoje postrzeganie świata to już ocaliliśmy pewną liczbę zwierząt.
Równie mocno kibicujemy Kampanii Społecznej PIESEL – Nadaj Zwierzęciu Tożsamość. To najlepszy projekt zapobiegania bezdomności jaki pojawił się w przestrzeni publicznej, a tajemnicą jego popularności jest nieustępliwość, konsekwencja i wysoka kultura jego twórców. Oni potrafią rozmawiać ze wszystkimi, nie powodują konfliktów i są powszechnie szanowani. Mają też mnóstwo sukcesów w rozmowach z samorządami i świetny projekt ustawy. Nikt przed nimi nie osiągnął aż tyle w kształtowaniu świadomości ludzi. Od marca jesteśmy partnerem kampanii i będziemy ją wspierać ze wszystkich sił.
Jako obrońcy zwierząt nie rozumiemy sensu istnienia hodowli wielkoprzemysłowych i dręczenia zwierząt na fermach futerkowych. Marzymy o zniknięciu tych strasznych, okrutnych biznesów, ale pewnie nieprędko te marzenia się spełnią. Róbmy więc wszystko by je ograniczać.
Nie rozumiemy rozmnażania zwierząt dla zysku, ale musimy funkcjonować w rzeczywistości ogromu pseudohodowli, mnóstwa interwencji w takich miejscach i prawa, które zupełnie nie radzi sobie z tym tematem. Co ważne, przynależność do tego czy innego stowarzyszenia nie wyklucza patologii ani nie wystawia laurki. Pseudohodowla to złe miejsce, gdzie zwierzęta są traktowane okrutnie i rozmnaża się je nie z miłości do kynologii, a dla pieniędzy. Związek Kynologiczny w Polsce, najstarsza organizacja kynologiczna w Polsce również nie jest wolna od patologii. Najsłynniejsza nasza interwencja, zakończona wyrokiem za znęcanie się dotyczyła renomowanej hodowli tego właśnie związku. W tej chwili toczy się kolejne postępowanie przygotowawcze i kolejna sprawa w sądzie dotycząca tej skazanej osoby. A ZKWP ciągle korzysta z jej usług, jest handlerką i ciągle zarabia na zwierzętach.
Czekamy na zmianę prawa o hodowlach, zakazać ich nie można, ale można tak utrudnić prowadzenie tej działalności, że niewielu będzie się to opłacać. Opodatkowanie hodowli, rejestracja, nadzór i wyśrubowanie wymagań dobrostanowych to jedyna droga, walczymy o to. A w kwietniu przeprowadzamy charytatywnie szkolenie w Kennel Club. Mamy nadzieję, że takie szkolenia, skupiające się na wymaganiach dobrostanowych i konsekwencjach, które można ponieść naruszając dobrostan, to dobry pomysł. Bo wszystkie zmiany w mentalności, edukacja i informowanie mogą czasem zdziałać wiele. Zakazy prawne nadejdą wkrótce. To kwestia czasu. A do tego momentu walczymy o to, żeby ludzie mieli świadomość swoich obowiązków wobec zwierząt.
𝐀 𝐧𝐚𝐬𝐳𝐚 𝐜𝐨𝐝𝐳𝐢𝐞𝐧𝐧𝐨𝐬́𝐜́?
Niewiele się zmienia, doba ciągle za krótka, a konto zawsze prawie puste 

4 kwietnia rozpoczyna się sprawa sądowa Anny S. i kilku innych osób. To efekt naszej interwencji w Wojtyszkach – drugim po Radysach obozie śmierci dla zwierząt. Czeka nas pracowita wiosna, rozprawy wyznaczane są co 2 tygodnie, a oprócz tego uczestniczymy na prawach strony w prawie 60 innych postępowaniach. W Fundacji zajmują się tym tylko 3 osoby. Naprawdę mamy co robić.
Czekamy na akt oskarżenia z Radys i na pierwszy termin sądowy w sprawie mordowni w Bystrych k/Giżycka, w trakcie są sprawy innych schronisk – Posadówek, schroniska Wandy J., kolejna sprawa w Białogardzie, Skałowo. I dziesiątki innych. Na skrinach poniżej możecie zobaczyć, ile tego jest.
Życzcie nam wiosennie siły i zdrowia, bo bez tego nie damy rady.
Prosimy was też o wsparcie finansowe.
Pamiętajcie o nas wypełniając PIT – obiecujemy nie zmarnować Waszego zaufania.
wpłata na konto:
𝟏𝟗 𝟏𝟎𝟓𝟎 𝟏𝟎𝟐𝟓 𝟏𝟎𝟎𝟎 𝟎𝟎𝟗𝟎 𝟑𝟐𝟎𝟐 𝟐𝟓𝟑𝟔
zagranica : pay pal - fundacja.mondocane@gmail.com
IBAN PL58124063481111001045183305
SWIFT:PKOPPLPW