KONIEC MORDOWNI W JĘDRZEJEWIE?
𝐏𝐘𝐓𝐀𝐂𝐈𝐄, 𝐂𝐙𝐘 𝐓𝐎 𝐏𝐑𝐀𝐖𝐃𝐀, 𝐙̇𝐄 𝐏𝐈𝐄𝐊Ł𝐎 𝐃𝐋𝐀 𝐙𝐀𝐖𝐈𝐄𝐑𝐙𝐀̨𝐓 𝐖 𝐉𝐄̨𝐃𝐑𝐙𝐄𝐉𝐄𝐖𝐈𝐄 𝐏𝐑𝐙𝐄𝐂𝐇𝐎𝐃𝐙𝐈 𝐃𝐎 𝐇𝐈𝐒𝐓𝐎𝐑𝐈𝐈.
𝐓𝐀𝐊 𝐏𝐑𝐀𝐖𝐃𝐀!!! 𝐌𝐀𝐌𝐘 𝐓𝐎!!!
Kiedy zaczynaliśmy tę nierówną walkę z poukładanym cwaniakiem, jego imperium liczyło 7 nielegalnych schronisk, w nich 2500 tys. zwierząt z 158 gmin. Tylko z 9 gmin wydoił w pięć lat blisko 16 milionów złotych.
Prawda jest taka, że ta kasa jest niepoliczalna.
Tak było w 2017 roku. Grozili nam różni. Groził on i prezydent miasta. Chroniła go policja, prokuratura i sąd.
Ale my się nie poddaliśmy.
Odpowiadając na liczne pytania w sprawie likwidacji schroniska dla zwierząt w Jędrzejewie informujemy, że bramy kolejnej mordowni się zamykają.
Kolejne piekło dla zwierząt znika z mapy Polski. Nasz wieloletni upór w dążeniu do tego dnia w końcu znajduje swój finał.
Rzecz jasna, hycel i jego firma czytaj „fundacja” chcąc zapewnić sobie jeszcze dochody nie poinformowali gmin o swoich planach.
Szach mat nastąpił, kiedy właścicielka działki, na której znajdowały się jedyne wybiegi dla psów wypowiedziała mu umowę dzierżawy.
Ponadto w sprawie wszystkich urzędników i funkcjonariuszy nasza fundacja złożyła zawiadomienie za dotychczasową „ochronę” jak zapewniali temu „pet biznesmenowi „i dzisiaj sami boją się o to, że może w końcu odpowiedzą za tę wieloletnią gehennę zwierząt.
Jak widać walczyć można na różne sposoby. Nie zawsze jest to widowiskowe ‘show”, ale czasem nudne i monotonne godziny, tygodni i lata spędzone na pisaniu skarg i zawiadomień, poprzedzone analizą mnóstwa zgromadzonych informacji, przepisów prawa i danych.
Czasem takie działania są bardziej skuteczne niż interwencje, które są bardziej emocjonalne.
Dzisiaj „pomysłodawca” tego okrutnego biznesu, który trwał nieprzerwanie od 30 lat, zabrał się za inny biznes, tym razem na martwych zwierzętach.
Już to robił kilka lat temu, aż przyłapaliśmy. Biznes, jak niemal wszystko u niego był nielegalny. Wszystko działo się za zgodą i wiedzą Powiatowej Inspekcji Weterynaryjnej, która nie tylko to ma na sumieniu. To dzięki niej hycel upchnął w pilskim schronisku ponad 1000 zwierząt w nielegalnych kojcach, a zezwolenie posiadał na 400.
No cóż pilski PIW miał kłopoty z liczeniem, a ówczesny Prezydent Miasta, kilku innych urzędników i radnych, byli ślepi i głusi. Aż do czasu.
Kapitał zbudowany przez hycla na tysiącach udręczonych zwierząt już służy dalszemu pomnażaniu jego majątku i jego marionetek.
Zenek J. i jego gwardia są nieśmiertelni niczym hydra.
Jak wam się podoba takie zakończenie? Nam się nie podoba i nadal będziemy dążyć do ukarania winnych cierpienia tysięcy zwierząt. Poniżej link do nowego biznesu.
𝐉𝐞𝐬́𝐥𝐢 𝐮𝐰𝐚𝐳̇𝐚𝐬𝐳 𝐳̇𝐞 𝐰𝐚𝐫𝐭𝐨 𝐰𝐬𝐩𝐢𝐞𝐫𝐚𝐜́ 𝐭𝐨 𝐜𝐨 𝐫𝐨𝐛𝐢𝐦𝐲 𝐭𝐨 𝐩𝐫𝐳𝐞𝐤𝐚𝐳̇ 𝐧𝐚𝐦 𝐬𝐰𝐨𝐣𝐞 𝟏,𝟓% . 𝐃𝐚𝐧𝐞 𝐧𝐚 𝐳𝐝𝐣𝐞̨𝐜𝐢𝐮 𝐰 𝐭𝐥𝐞