NAJLEPSZY PREZENT NA GWIAZDKĘ - OKRUTNA EWA B. - KAT Z KRĘŻELA - SKAZANA!

Odnieśliśmy zwycięstwo! Po 7 latach batalii sądowej.
Wczoraj zapadł w Sądzie Rejonowym w Grójcu wyrok w sprawie Ewy B. - osoby będącej synonimem wszystkiego co najgorsze, kata z Krężela, Maciejowic i Małego Bożego. Ewa B. została uznana za winną i skazana za znęcanie się nad zwierzętami! Po 7 latach!
Historia tej złej kobiety to po pierwsze interwencja w Krężelu i Maciejowicach - w lecie 2008 roku, kiedy to trzy organizacje ochrony zwierząt ujawniły piekło na ziemi i odebrały 214 żywych jeszcze zwierząt. Były to Pogotowie dla Zwierząt, Stowarzyszenie ARKA i fundacja EMIR (której byłam wtedy członkiem). Horror, który zobaczyliśmy prześladować nas będzie do końca życia. Znaleźliśmy zwłoki psów zjadanych przez inne psy, zagłodzone zwierzęta w szopach i oborach, brud, rozkładające się szczątki zwierząt w beczkach.
Dzięki ogromnej mobilizacji organizacji, schronisk i osób prywatnych udało się odebrać i zaopiekować ponad 200 udręczonych do granic możliwości psów. Sprawa pokazywana była w mediach ogólnopolskich.
Po 2 latach procesu, w czerwcu 2011 roku, zapadł wyrok bezwzględnego pozbawienia wolności dla Ewy B. Niestety skazana odwołała się od wyroku i sprawa powróciła do sądu rejonowego do ponownego rozpatrzenia.
W międzyczasie, od początku 2009 roku, razem z nieżyjącą już Anielą Roehr ze Stowarzyszenia ARKA postawiłyśmy sobie za cel nie dopuścić do kontynuowania zbrodniczej działalności Ewy B. Spędzałyśmy w samochodzie całe godziny, szukając miejsca, gdzie Ewa B. znów zacznie dręczyć zwierzęta - nie myliłyśmy się - znalazłyśmy ją w miejscowości Kociołki, a kilka miesięcy później, w kwietniu 2009 - w miejscowości Małe Boże gmina Stromiec.
 
Przez kilka miesięcy Ewa B. zdążyła nazbierać z naiwnych gmin ponad 100 psów w kolejnym wynajętym gospodarstwie na odludziu. Ta sprawa również znalazła finał w sądzie i zaskutkowała wyrokiem skazującym. Zupełnie przypadkiem ujawniłyśmy również przestępstwo wyłudzania kredytów, za które Ewa B. także została skazana - prawomocnie. I od tego wyroku Ewa B. się odwołała. W 2012 roku obydwie sprawy wróciły do sądu rejonowego jako połączone i proces zaczął się od nowa. W sprawie tej kolejnym oskarżycielem posiłkowym stała się Fundacja Mondo Cane - kontynuowałam sprawę już jako prezes własnej fundacji, dodatkowymi oskarżycielami była Fundacja EMIR i Pogotowie dla Zwierząt.
Proces zakończył się wczoraj wyrokiem skazującym na rok więzienia w zawieszeniu na 2 lata, grzywną i zakazem zajmowania się zwierzętami przez 3 lata. Oskarżona robiła wszystko by proces przeciągać, posunęła się nawet do udawanej próby samobójczej i żądała badań psychiatrycznych. Zmieniła nawet nazwisko, spodziewając się zapewne potępienia społecznego.

Jesteśmy zadowoleni z uznania oskarżonej winną, ale nasze zastrzeżenia budzi wysokość kary. Rozważamy odwołanie od wyroku w tej kwestii. Wyrok jest w zawieszeniu ponieważ przez 4 lata zdążył się zatrzeć wyrok za oszustwo i oskarżona stawała jako osoba niekarana.

Zakończenie sprawy Ewy B. - zwierzęcego kata to zasługa wielu ludzi i organizacji, w 2008 roku poza nami, organizacjami, pomagało wiele osób prywatnych, społeczność portalu Dogomania i schroniska.

Wtedy, w 2008 roku razem ujawniliśmy przestępstwo i zabraliśmy ponad 200 zwierząt, które rozjechały się po całej Polsce.

W imieniu tych biednych zwierząt dziękuję Krystynie Sroczyńskiej, Grzegorzowi Bielawskiemu, pośmiertnie Anieli Roehr, Iwonie Lewińskiej i wielu, wielu innym ludziom, których nie jestem w stanie wymienić z nazwiska.
Sprawiajmy, aby takie horrory nigdy więcej się nie powtarzały.
powered by QuickCMS